Ten, kto czyta Buduar od dawna, wie, że jednym z moich ukochanych miejsc są Łazienki Królewskie w Warszawie. A już w ogóle byłabym najszczęśliwsza, gdybym mogła być tam jeszcze w czasach stanisławowskich. I tak się akurat złożyło, że w tym roku Arsenał zorganizował piknik na cześć konstytucji 3 maja. Nie mogłam przepuścić takiej okazji, tym bardziej, że miałam już uszytą nawet sukienkę. Wzięłam więc kosz z historycznymi przysmakami, wsiadłam w pociąg i pojechałam na kilka godzin do stanisławowskiej Warszawy. Choć osiemnasty wiek był tego dnia raczej deszczowy, nie przeszkodziło to rozegraniu kilku partyjek kart, zatańczeniu poloneza i spacerom po parku. Jedyne, czego mogłam żałować, to że wszystko trwało tak krótko. Mam zdecydowany niedosyt błękitu sukienki i bieli klasycyzmu.
![]() |
źródło zdjęcia |
![]() |
źródło zdjęcia |
ENGLISH:The May 3rd Constitution Day this year was spent the way I always imagined to be the perfect one. Walking through Warsaw`s Royal Baths Palace in my new blue chintz 1780s robe a l`Anglaise, playing cards and dancing before the Palace on the Isle brought back 18th century origins of the national holiday :)