![]() |
fot. J. Żukowska |
Dzień ten zorganizowało Towarzystwo Stanisławowskie, które (choć nie ma jeszcze roku) odtwarza drugą połowę wieku XVIII zupełnie inaczej, niż robiono to dotąd i wnosi nową jakość w rekonstrukcję XVIII stulecia. Nie znajdziemy tu ani poliestrowych, białych peruk i lukrowanych muffinek, ani przerażająco sztywnej etykiety. Tu zachowania są naturalne, wiedza na temat epoki rzetelna, a stroje i sprzęty autentyczne (wiecie, że Towarzystwo wydało niedawno pismo Rambler, które jest stworzone tak, jak zrobiono by je w XVIII wieku? Niesamowite!). Osiemnastowieczny espirit został przywołany i oby zatrzymał się w Łazienkach jak najdłużej!
![]() |
Niesamowity strój Moniki (po lewej) z Atelier Saint-Honore i jej uczesanie autorstwa Ludwika Sudawskiego robiły wrażenie |
Ogarnięta mnóstwem inspirujących konwersacji (w końcu to wiek XVIII!) i radością z nowych znajomości nawet nie zauważyłam, że podczas wydarzenia robiono w ogóle jakieś zdjęcia! W związku z tym nie ma mnie na prawie żadnym, ale zamiast tego podczas sentymentalnego spaceru po Łazienkach (od prawie 10 lat, choć mieszkam w zupełnie innej części Polski bywam w tym parku kilka razy w roku i ten spacer to taki mój mały rytuał), który tym razem nie był wcale sentymentalny ze względu na mnóstwo ludzi świętujących uchwalenie konstytucji razem z nami, udało mi się spotkać kilkoro z Was! Zawsze bardzo mi miło, jak mnie rozpoznajecie i podchodzicie, żeby zamienić słówko - to daje sporą radość z pisania tego bloga (jej, mam żywych czytelników!) i puszczania moich tekstów w świat :)